Papillon Lagoon Reef Hotel

Dopo anni riusciamo finalmente a venire in Kenya, scegliamo il Papillon per la zona, il prezzo e su consiglio di amici stati qualche anno prima. Logicamente bisogna un po’ contestualizzare la valutazione: siamo in Africa! Il posto molto bello, si affaccia direttamente sul mare, dispone anche di una bella piscina con bar e di un bel parco dove ci si può riposare sui lettini all’ombra delle palme (occhio alle noci!). Le aree comuni, la reception e i ristoranti li ho trovati molto curati e puliti. Tutto il Papillon è dimora fissa di molti animali come aironi, lucertole, gechi, millepiedi e soprattutto scimmie! Le ultime vi terranno “compagnia” per tutte le vacanze cercando ogni tanto di rubarvi un po’ della vostra colazione 😄😄😄 ma non preoccupatevi, ci sono i guardiani che in caso le allontanano. Le camere sono molto grandi e necessiterebbero di una “sistemata” ma nel complesso sono pulite e funzionali (noi essendo in 4 abbiamo ricevuto una doppia con 1 letto matrimoniale, 2 singoli e due bagni più terrazzino). I pasti sono serviti regolarmente e propongono una buona scelta, anche se sono presenti quasi esclusivamente piatti della cucina locale, quindi molto speziati e dai sapori che possono non piacere ai bambini più piccoli, ma io e mia moglie abbiamo mangiato veramente bene! Il personale è molto gentile in tutte le sue funzioni. Riassumendo ci siamo trovati molto bene, lo consigliamo a tutti. P.s. Quando ci siamo stati noi, nessuno del personale parlava Italiano, quindi un po’ di inglese non guasta😀

Molto pulito, bella piscina, la presenza di tante meravigliose scimmie che non esitano a farti visita. Personale molto cordiale e attento ai bisogni dei clienti. Il mare a disposizione esattamente davanti al resort e gradevolissimoa : spiaggia enorme soggetta alle maree, ma il fascino è anche quello! Unico neo è il cibo: troppo scadente e poco vario. Sono stata in altri resort dove il livello è veramente molto più alto!

Hotel zasługuje na najwyższą ocenę. Super położenie tuż przy najpiękniejszej plaży Diani Beach. Na terenie 500-letni baobab przy którym widać jak człowiek jest mały w stosunku do natury. Mieliśmy pokoje premium z widokiem na Ocean Indyjski. W pokoju mała lodówka z wodą i piwem. Dostępny czajnik bezprzewodowy. Na terenie dość spory basen z dostępem do baru. Duża ilość leżaków położonych na trawie pod palmami kokosowymi z widokiem na Ocean. Obsługa ściąga kokosy z palm które za drobną opłatą można spróbować. Po terenie biegają małpki które polują na jedzenie więc trzeba uważać. Na terenie również jest dość sporo milusich kotków. Obsługa uśmiechnięta i pomocna. Wyżywienie naprawdę dobre. Jeśli ktoś wybiera się na wczesną wycieczkę np. safari można zamówić wczesne śniadanie w recepcji które jest przygotowane na ciepło i do zjedzenia przed wyjazdem co jest dużym plusem. Na terenie znajduję się trochę schodów którymi trzeba się dostać do restauracji. Na kolację obowiązują długie spodnie. Jedzenie dość monotonne ale smaczne i każdy znajdzie coś dla siebie. Napoje do kolacji przynoszone przez obsługę. Wieczorem odbywają się animacje najczęściej w postaci afrykańskich tańców i akrobatyki.

Die guten Bewertungen hinsichtlich dieses Hotels kann ich in keinster Weise nachvollziehen. Pluspunkt war das Familienzimmer, das für 2 Erw + 2 Kinder wirklich nett ausgestattet war. Auch die Sauberkeit im Zimmer war gut. Das Essen war sehr schlecht, und das Gedrängel an dem viel zu kleinen Buffet war unangenehm. Ich kenne mittlerweile jedes Hotel an der Südküste, aber zum ersten Mal bin ich auswärts in einem Restaurant essen. Zudem sind die Kellner nicht ausgebildet: erst kommt der Kaffee, dann irgendwann die Milch und - wenn der Kaffee/Tee schon kalt ist - der Zucker. Besteck fehlt oft, keine sauberen Tische und dann das Gedrängel! Abends gibt es nur Obstsalat, kein frisches Obst oder Pudding für die Kinder. Der schlimmste Vorfall war, dass eine Kenianerin einen Teenager auf übelste Weise (das Wort wiederhole ich hier nicht) lautstark beschimpft hat und mehrfach ins Gesicht/Kopf geschlagen hat. Ich habe den Wachmann gebeten, die Frau zu beruhigen. Er hat mich nur angelacht. Ich habe die Frau dann beruhigt und das Mädchen aus der Situation befreit. Und so ein Wachmann soll die Gäste beschützen? Nie wieder !!